Kontakt pracowników z właścicielem zwierzęcia zostawia wiele do życzenia, właściciel w oczach lekarzy pracujących w przychodni Podkarpacka 52 nie powinien zadawać zbyt wielu pytań, gdyż robi się to dla nich niewygodne. Sprzeczność informacji uzyskanych w ciagu kilku dni w sprawie jednego zwierzęcia jest zatrważająca, co skutkuje totalnym brakiem zaufania do takich ludzi. Sprawiają wrażenie, iż boją się być transparentni... Dokładam kolejną negatywną opinię do tylu już wcześniej zasłyszanych. Szkoda tylko, że ucierpiało na tym niewinne zwierzę.
PODKARPACKA 52
5/5
13-12-2020 14:33
W odpowiedzi na Pani (nikname Rj) zarzuty postanawiamy zabrać głos choć zazwyczaj tego nie robimy. Nasza praca to walka o każdego naszego pacjenta, a takich dziennie przyjmujemy około 70. Staramy się być w jak najlepszym kontakcie z właścicielami, ale proszę nas zrozumieć, że też mamy ograniczone możliwości czasowe. Nasza wyrozumiałość, cierpliwość ma swoje granice i jeżeli rozmowy z Panią po 6 razy dziennie, odpowiadanie na maile ( w ciagu 2 dni Pani napisala ich 13, w tym o godzinie 24), zostawanie po pracy by przez godzinę rozwiewać wszelkie Pani wątpliwości wyczytane w internecie to za mało, proszę zatem nam wybaczyć bo więcej w tej kwestii nie jesteśmy w stanie zrobić. Droga Pani, pytania trzeba umieć zadawać i zadawać je mądrze, a nie powtarzać wszystkiego co jest wypisane w internecie Poza tym powtarzamy ciągle i wciąż PROSZĘ SZCZEPIĆ ZWIERZĘTA, bo to pozawala uniknąć wielu niepotrzebnych śmierci naszych pupili. Prosimy też choć o odrobinę wdzięczności i szacunku do naszej pracy, zwłaszcza gdy w godzinach nocnych ratujemy zwierzę , które trafia do nas w agonii po kilkudniowym leczeniu w innym miejscu, a nie obrażanie nas i wyzywanie publiczne, nawet kolegi obsługującego recepcję. Oprócz tego, należy wspomnieć o karygodnym zachowaniu Pani w stosunku do lekarzy przychodni, gdzie prawie doszło do rękoczynow z Pani strony, ubliżania, wyzwisk. Zawsze walczymy o każdego pacjenta do końca, wkładając w to całe swoje zaangażowanie i serce i również ubolewamy z właścicielami nad stratami ich przyjaciół. Dlatego czas na rachunek sumienia z Pani strony i wykropkowane swoich błędów w tej całej smutnej sytuacji. Pozdrawiamy i życzymy dużo zdrowia.
Sprzeczność informacji uzyskanych w ciagu kilku dni w sprawie jednego zwierzęcia jest zatrważająca, co skutkuje totalnym brakiem zaufania do takich ludzi. Sprawiają wrażenie, iż boją się być transparentni...
Dokładam kolejną negatywną opinię do tylu już wcześniej zasłyszanych. Szkoda tylko, że ucierpiało na tym niewinne zwierzę.